czwartek, 28 kwietnia 2011

Dzień 1 - sprawozdanie

W pierwszym dniu trwania konkursu tj. 26 kwietnia wszyscy uczestnicy dotarli do pracy bez  emisji CO2 tj. pieszo lub na rowerze.Dwie osoby były w tym dniu na urlopie. 

Zapraszamy do zapoznania się ze sprawozdaniem na podstawie raportów przysłanych przez poszczególne osoby.



Grupa I (Urząd Miasta):

Pani Aleksandra idąc pieszo z ul. Szmaragdowej na Czubach na ul. Kowalską potrzebowała na to około godziny.

---

Pani Kinga idąc pieszo z ul. Kisielewskiego na Czechowie dotarła na ul. Leszczyńskiego 14 w ciągu 35 minut.

---

Pan Marcin z ul. Sławin na ul. Kowalską dotarł w 20 minut rowerem, przez większą część trasy jadąc al. Solidarności. Ładna pogoda i stosunkowo niewiele TIR-ów sprawiły, że uciążliwości tej ruchliwej trasy nie były tak odczuwalne jak zwykle. Mimo to dla rowerzysty bardzo poważnym problemem są zapadnięte studzienki kanalizacyjne i sfrezowane garby przy koleinach.

---

Pan Bartłomiej spokojnie jadąc z Kośminka również w 20 minut dotarł na ul. Kowalską, poprzez Drogę Męczenników Majdanka i al. Unii Lubelskiej.


Grupa II (Urząd Miasta):

Pani Katarzyna idąc pieszo z Kośminka na ul. Wieniawską 14 potrzebowała na to ok. 45 minut. Jej droga biegłą ulicami: Droga Męczenników Majdanka - Rusałka - Szopena - Wieniawska.

---

Pani Elżbieta dotarła pieszo z Czechowa do wieżowca przy ul. Wieniawskiej 14.

---

Druga Pani Katarzyna była tego dnia na urlopie.

---

Pan Tomasz, który pokonuje najdłuższą trasę ze wszystkich uczestników dojeżdża na ul. Wieniawską z Jastkowa. Odcinek do Dębówki pokonuje przyzwoitym chodnikiem biegnącym wzdłuż DK17, a później skręca w mało ruchliwą drogę w kierunku Natalina. Dalej chodnikiem ul. Sławinkowską, wzdłuż której do wysokości pętli linii 18 znajduje się dobrej jakości i mało uczęszczany chodnik. 
Następny odcinek należy do najmniej przyjemnych, gdyż duży ruch i wąska jezdnia ul. Sławinkowskiej nie jest przyjazna dla rowerzystów. Kolejny odcinek to już ul. Willowa, gdzie rowerzysta może wykorzystać mało ruchliwą jezdnię serwisową. Ostatnim odcinkiem trasy jest ul. Północna do ul. Lubomelskiej, gdzie Pan Tomasz korzysta na przemian z jezdni i chodnika.
Cała trasa ma ok. 13 kilometrów, a jej pokonanie zajmuje około 30 minut. Dojazd główną drogą przez al. Warszawską i al. Solidarności jest co prawda krótszy i szybszy, ale równa się to jeździe wśród wszechobecnych TIR-ów.




Grupa III (Urząd Miasta):

Pan Waldemar na ul. Leszczyńskiego 20 dotarł rowerem z osiedla Pogodna. Jeździ od kwietnia do września na rowerze miejskim Amanda z wygodnym koszykiem na kierownicy. Początkowy odcinek jego trasy biegnie przez rondo przy Makro (trudności z bezpiecznym przejazdem przez ruchliwe skrzyżowanie), a później chodnikiem po zachodniej stronie al. Witosa. Jak mówi, nie odważyłby się na pokonanie tego odcinka ulicą, wśród pędzących ciężarówek i samochodów. 
Problemem tego chodnika są słupy ustawione na jego środku oraz duża ilość pozostałego po zimie piachu, kurzu i szkła. Uważa, że dzięki przestawieniu słupów poza chodnik pozwoliłoby na wytyczenie tam drogi rowerowej i chodnika, zwłaszcza że ruch pieszych nie należy do intensywnych.

---
Państwo Elżbieta i Waldemar dotarli z Felina do centrum na rowerach, co zajęło im. 30 minut w jedną, a 40 minut w drugą stronę. Swoje rowery trzymają w garażu, dzięki czemu odpada problem przechowywania ich w warunkach domowych. Dotarcie na rowerze z Felina do Śródmieścia nie jest rzeczą przyjemną ani bezpieczną. Rowerzysta może jechać Drogą Męczenników Majdanka, gdzie jednak jakość nawierzchni na długim odcinku jest fatalna. Drugi wariant to jazda al. Witosa, co jednak wiąże się z ryzykiem utraty życia pod kołami pędzących ciężarówek.  
Warianty trzeci i czwarty to jazda poza jezdnią, jednak po nawierzchniach będących koszmarem dla rowerzystów. W pierwszym wypadku jest to bardzo pofałdowany chodnik, a w drugim droga gruntowa w zasadzie niedostępna po opadach deszczu. Dlatego też odcinek od węzła z ul. Grygowej, skąd dalej można jechać drogami serwisowymi, do Felina aż prosi się o wykonanie wygodnej drogi rowerowej.

 ---

Pani Celina była tego dnia na urlopie.


Grupa IV (Urząd Wojewódzki):

Pan Sławomir na ul. Spokojną dotarł pieszo z rejonu ul. Krańcowej w ciągu niecałych 40 minut. W drugim tygodniu konkursu być może będzie już dojeżdżać rowerem, który po zimie wymaga pewnych napraw.


---
Pani Joanna na ul. Spokojną dociera pieszo z ul. Czwartek. Jej trasa biegnie ulicami: Lubartowska -  Solidarności - Dolna 3-go Maja - Chmielna - Spokojna. Pierwszy dzień po Świętach charakteryzował się ładną pogodą i stosunkowo małym ruchem samochodów.

---

Pani Justyna dociera pieszo z ul. Biedronki na Czubach na ul. Spokojną pieszo, idąc ulicami: Armii Krajowej - Zana - Wileńska - Langiewicza - Skłodowskiej - Szopena - Spokojna. 
Po drodze znajdują się dwa miejsca szczególnie niebezpieczne i uciążliwe. Pierwszym jest przejście dla pieszych przez ul. Głęboką na wysokości AOS UMCS, gdzie samochody poruszają się często z nadmierną prędkością. Drugie to przejście przez ul. Sowińskiego przy ACK Chatka Żaka. Pomimo funkcjonowania kładki wiele osób (np. starszych) i tak musi skorzystać z przejścia dla pieszych, a jest to zarówno niebezpieczne jak i czasochłonne.

---

Pani Danuta z ul. Daszyńskiego dotarła na ul. Spokojną rowerem.

3 komentarze:

  1. Tak trzymać! Podziwiamy i kibicujemy wysportowanym urzędnikom!

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję jazdy ze Sławina na Kowalską, faktycznie innej drogi niż Trasa W-Z nie ma. Tutaj to nawet ja zakładałbym kamizelkę odblaskową.

    Panie Tomaszu, proszę pamiętać, że jazda po chodniku jest nielegalna.

    Spoko, bardzo fajna akcja. Urzędnicy mogą dostarczyć ważnych informacji, chociażby o stanie nawierzchni ulic czy chodników, niebezpiecznych przejść dla pieszych.

    Super, ta akcja może być nawet całkiem interaktywna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodnikami jeżdżę tylko wówczas, gdy nie są uczęszczane przez pieszych a odcinek wzdłuż DK17 to jest bardziej ścieżka rowerowa niż chodnik, gdyż mało kto tamtędy chodzi, natomiast rowerów jeździ sporo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń